List do redakcji gazety „Rzeczpospolita”

W nr 20 (12781) z dnia 25 stycznia 2024 r. dziennik Rzeczpospolita w rozdziale Rzeczpospolita ujawnia rozmieścił artykuł Grażyny Zawadzkiej pt. Ciemna strona migracji. Zapoznanie się z treścią tego artykułu zbudziło w Fundacji Ukraiński Dom poczucie głębokiego zaniepokojenia.

Rzeczpospolita jest jedną z największych polskich opiniotwórczych gazet. Wysoki poziom artykułów Rzeczpospolitej i fachowość jej dziennikarzy zawsze służyły dla naszej Fundacji źródłem inspiracji i powodem przysłuchać się do stanowiska gazety, jako do stanowiska odzwierciedlającego przekonania i poglądy znacznej części obywateli Polski.
Właśnie dlatego uważamy, że wszystkie przypadki, kiedy na łamach Rzeczpospolitej znajdują się teksty o niskiej jakości i o naturze manipulacyjnej należy omówić szczegółowo.

W sytuacji z ww. artykułem zaniepokojenie i niezrozumienie naszej Fundacji spowodowały następujące tezy i treści w nim zawarte:

1. Z artykułu wynika, że Rzeczpospolita zwróciła się do Komendy Głównej Policji (KGP) o udostępnienie danych dotyczących statystyk przestępstw popełnionych na terytorium Polski przez osoby nieposiadające obywatelstwa polskiego. KGP oraz Główny Urząd Statystyczny zazwyczaj udostępniają podobne dane, nie uwzględniając obywatelstwa osób, którym zarzuca się łamanie prawa. Czynią to, aby nie podsycać uprzedzeń i nie utrwalać ksenofobicznych stereotypów. Pewno istniały jakiś przyczyny i przesłanki (wydarzenia, niepokojące wyniki sondaży, ksenofobiczne wypowiedzi polityków), które skłoniły Rzeczpospolitą do ujawnienia statystyk dotyczących przestępstw popełnianych w Polsce przez nieobywateli. Byłoby uczciwe przedstawić te powody i wyjaśnić czytelnikowi intencje napisania artykułu.

2. Artykuł wprowadza czytelnika w błąd, stawiając znak „równa się” pomiędzy każdym nieobywatelem (cudzoziemcem) ujętym w statystykach KGP a migrantem (osobą, która zdecydowała osiedlić się lub podjąć działalność zarobkową) w Polsce. Nie do końca jasne jest dlaczego “ciemna strona migracji“ ujawnia się poprzez statystyki kryminalne dotyczące nieobywateli, w tym turystów oraz osób podróżujących.

3. Sformułowanie „ciemna strona migracji” oraz skłonność do używania niezasadnych metafor, takich jak „plaga”, w poważnych kontekstach utrudniają rzeczywiście pełne zrozumienie naprawdę istotnych problemów. Hojne posługiwanie się zasobami ekspresji językowej nie powinno służyć manipulacji czytelnikiem poprzez wywoływanie negatywnych emocji.

4. Również budzi zaniepokojenie sposób prezentacji danych KGP. Można odnieść wrażenie, że osoby odpowiedzialne za artykuł nie do końca zdawały sobie sprawy, że używając chaotycznie raz liczby zwykłe, a innym razem liczby procentowe, mogą doprowadzić czytelnika do błędnych wniosków. Owszem, liczba 17 278 „przybyszów z zagranicy”, którzy popełnili przestępstwa w zeszłym roku, brzmi zaskakująco, jednak stanowi to tylko około 2% wszystkich przestępstw za rok 2023. Nie znamy dokładnej liczby migrantów obecnie w Polsce (co byłoby wartościową informacją, gdyby ją ujawniono w artykule), ale jeśli przyjmiemy nawet najbardziej umiarkowane oszacowanie, czyli 3 mln osób, to oznacza, że grupa ta, stanowiąca około 7,6% populacji Polski, popełnia jedynie 2% przestępstw. Cztery razy mniej, niż to byłoby oczekiwane „w efekcie skali”, kilkakrotnie wspomnianym w artykule o ciemnej stronie migracji. Z kolei 3240 kradzieży popełnianych przez cudzoziemców stanowi około 3% wszystkich kradzieży w Polsce, a 2451 zarzutów o posiadanie narkotyków to 4% wszystkich zarzutów. W liczbach bezwzględnych faktycznie odnotowano pięciokrotny wzrost przestępstw popełnionych przez cudzoziemców w porównaniu z 2013 rokiem. Jednak należy pamiętać, że w 2013 roku w Polsce mieszkało około 100 tysięcy obcokrajowców, którzy popełnili jedynie 0,25% wszystkich przestępstw w tym roku. Jeśli sięgniemy do tak obficie używanych w artykule procentów, możemy twierdzić, że liczba mieszkających w Polsce obcokrajowców wzrosła w ciągu dekady o 3500 (trzy tysiące pięćset)%, a liczba popełnionych przez nich przestępstw tylko o 450%. Tempo wzrostu przestępczości wśród migrantów w 7.7 razy mniejsze od tempo wzrostu liczebności samej grupy.

5. Jednak nie brak umiejętności obchodzenia z procentami budzi największe zmartwienie. Budzi zmartwienie ten fakt, że poważna opiniotwórcza gazeta udaje się do profilowania etnicznego i manipulacji z różnicami kulturowymi. Następnego dnia w swoim X (dawnym Twitterze) artykuł o ciemnej stronie migracji cytował jeden z wicemarszałków Sejmu RP, przedstawiciel siły politycznej słynnej ze swojej niechęci do migrantów i schylności do nierozsądnych wypowiedzi. Jednak nawet on nie udawał się do profilowania etnicznego. Pisał o migrantach, a nie o Ukraińcach, Białorusinach czy Gruzinach. O „negatywnych skutkach polityki proemigracyjnej”, a nie o różnicach kulturowych. Czyli wypowiedział się znacznie odpowiedzialniej, niż współpracownicy Rzeczpospolitej.

6. Nie do końca zrozumiałe, czemu wśród ekspertów, komentarzy których można przeczytać w artykule, nie znalazło się specjalistów z badań nad migracjami. Współcześni naukowcy zdecydowanie nie zgadzają się z tym, że migranci „często w swoich krajach boją się nadużywać prawa, a w Polsce uważają, że skoro są gośćmi, to więcej im wolno”. Takie zachowanie może być charakterystyczne dla niektórych turystów, jednak migranci zwykle obawiają się popełniania nawet drobnych wykroczeń. Mają świadomość, że nawet niewielkie naruszenia przepisów mogą skutkować utratą możliwości legalnego i bezproblemowego życia w nowym kraju.

Liczymy, że wszystkie te niedokładności i nierzetelności znalazły się w artykule nie w złej woli. Jednocześnie prosimy o nieinterpretowanie naszych uwag jako próby pouczenia dziennikarzy i redaktorów Rzeczpospolitej. Nasza Fundacja nadal wyraża szacunek dla wybitnej codziennej pracy ekipy gazety. Jednakże, jesteśmy przekonani, że materiał dziennikarski, podobny do artykułu pt. Ciemna strona migracji, wymaga należytej krytycznej oceny.